sobota, 24 marca 2012

Hoya parasitica Wallich ex Wight 1830



Powoli się zabiera do pracy




9 komentarzy:

  1. O kurcze, ale Ci zazdroszczę! Siadam w pierwszym rzędzie i nigdzie się nie ruszam, czekam na pełny rozkwit. Piwo mam, czipsy też ;-) Daj ją całą, strasznie lubię oglądać duże, wypasione rośliny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrobienie tylko jej zdjęcia graniczy z cudem. W jednej skrzynce siedzą cztery hoje. Każda rośnie jak chce :) a ich pędy fruwają w każdą stronę. Wczoraj przy podlewaniu po gruntownym przeczesaniu doniczki znalazłem ... ten większy kwiatostan. Tak sobie rósł niepozornie w gąszczu liści. Na zdjęcie całej bym na Twoim miejscu nie liczył ale kwiatostan postaram się zrobić. Przynajmniej nie trzeba na niego polować. Po otwarciu się kwiatów w całym domu przez parę dni będzie ładnie pachnieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Twoich opowieści, to nie gąszcz, ale dżungla. Ją też chętnie bym zobaczyła, bo jakoś mi ciężko ją są sobie wyobrazić. Nie to, że nie wierzę, tylko jak można mieć coś nieokiełznanego? I jak nad tym panujesz? W sensie powstrzymywania się od okiełznania. Tak sobie rosną, jak chcą? W sensie pędy, gdzie chcą? Piszę jak potłuczona, ale u mnie jest wszystko pod kontrolą i daleko mi do gąszczu, a dżungla mi nie grozi. Każdy nowy listek jest od maleńkości przeze mnie zauważany, ale to pewnie kwestia trybu życia.

      Usuń
    2. Napiszę tak. Te cztery hoje prowadzą się same :) i ich nie ograniczam. Jak były prowadzone na stojakach to zawsze coś było nie tak np. podsychały pędy lub z niewiadomych przyczyn opadały kwiaty. Dwa lata temu były przycięte i pewnie na zdrowie im to nie wyszło ale od tego czasu rosną "w kupie" ale luźno. Fakt, że przez tą "dżunglę" utrudnione mam dojście do nich i możliwość ściągania skrzynki z okna szczególnie przez "wędrujące" pędy ale za to skończyły się problemy ze wzrostem pędów. Podobnie rośnie mi jeszcze H. curtisii ale jej pędy na całe szczęście nie rosną jeszcze na metry :) Z drugiej strony kobiety bardziej zwracają uwagę na estetykę (na ładną doniczkę, poprzypinane pędy itp.). Jak będę miał miejsce to puszczę wolno również Hoya pubicalyx bo też nie lubi podwiązywania.

      Usuń
  3. I'm curious about the flower of this hoya

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Flowers of 2011: http://hoya-polska.blogspot.com/2011/04/hoya-parasitica-wallich-ex-wall-ex.html

      Usuń
  4. Dodam tylko, że Hoya parasitica Wall. ex Traill opisana została w Transactions, of the Horticultural Society of London 7: 23. 1830 czyli ... dosyć dawno.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę danych jest w necie ale korzystam też z różnego typu czasopism obcojęzycznych.

    OdpowiedzUsuń